_

czwartek, 16 maja 2013

Sturmwind już u mnie!

  
A jednak, Sturmwind w końcu trafił pod mój adres. Tak jak się spodziewałem, paczka została wysłana dopiero dziesiątego maja, więc z Niemiec szła pięć dni. Zastanawiające jest tak duże opóźnienie. Czy RSG czekało na dostawę płyt z tłoczni? W końcu już kilka razy słyszeliśmy o problemach z dostawcą. Dobra, whatever - było, minęło. Już nawet wybaczę lekko pęknięte pudełko, przy samym zawiasie; to z pewnością wina poczty. Jedyne, co mi pozostało, to cieszyć się grą, na którą przecież tyle czekaliśmy.  Akurat ja byłem na ten tytuł nakręcony niesamowicie. Grałem przecież w wersję beta i wiedziałem, czego się spodziewać. Czyli? Niesamowicie grywalnej, ponadczasowej produkcji, napchanej pomysłami i innowacjami, która na dodatek wygląda przepysznie! Czy zawiodłem się? To chyba najgłupsze pytanie, jakie mogłem sobie teraz zadać. Przecież to jasne, że studio Duranik wykorzystało czas maksymalnie, przez co otrzymaliśmy jeszcze lepszego i smaczniejszego Sturmwinda! 



Ten wpis przede wszystkim potraktujcie nie jako recenzję, tylko jako maleńki przedsmak tego, co się w końcowym tekście znajdzie. Otóż grałem wczoraj około dwie godziny, nie mogąc napatrzeć się na wspaniałe efekty, o jakich posiadacze Makarona przez lata mogli tylko pomarzyć. To, co zaprezentowali bracia Graff, we współpracy z kilkoma legendami sceny DC, przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania odnośnie ich flagowego produktu. 

Grafika oczywiście jest zajebista, biorąc pod uwagę, że tytuł został oparty na domowy silnik tworzenia gier - KallistOS, którego autorem jest Dan Potter. Pod względem oprawy Sturmwind spokojnie może stanąć w tym samym szeregu, co np. Ikaruga (tak!) i Under Defeat. Może grafa nie jest wykonana w 3D, to jednak twórcy dopełnili wszelkich starań, aby całość tak wyglądało. Tak czy inaczej, została ona jeszcze bardziej dopieszczona, co przekłada się na m.in. wyraźniejsze kolory. Niektórzy przeciwnicy zostali przemodelowani, inni znowuż dodani. Na pewno boss z planszy 1.4, który jest głównym bohaterem etapu (oczywiście oprócz Gracza), został wykonany niemalże od nowa. Zrobił on na mnie tak ogromne wrażenie, jak jego rozmiary.

Pomijając wizualia, zauważyłem, że poprawie uległ poziom trudności. Może ktoś powie, że jestem cienias, ale wczoraj zaliczyłem cztery pełne etapy. Jest dużo mniej bomb do wykorzystania (najsilniejsza dopałka w grze), mniej żyć... Fajnie! Jest czym się bawić. Duranik najwidoczniej nie chciał, by Gracze odłożyli grę na półkę po godzinie zabawy. A tak jest w przypadku nowego DUXa. Pięć plansz w przypadku tamtej pozycji to kpina! I jeszcze Hucast śpiewa sobie za to "cudo" niemalże tyle samo, co RSG za Sturmwinda...

Znałem prawie na pamięć etapy zawarte w wersji beta, więc tym bardziej zdziwiłem się, że Duranik wziął na poważnie marudzenie testerów i znacznie poprawił ich design. Tam, gdzie wcześniej wiało pustką, a Gracz mógł narzekać na brak atrakcji, jesteśmy teraz zasypywani przeciwnikami i pociskami. 

Cudownie zaprojektowany oraz wykonany boss. Czy to jeszcze Dreamcast?!

Dwuosobowe studio dokonało rzeczy niemożliwej. Obudziło w Graczach z całego świata śpiącą od dawna miłość do DC, przez co ludzie rzucili się na ten tytuł jak na świeże bułeczki. Już sam fakt, że trzy tygodnie po premierze gier nie ma w oficjalnej dystrybucji świadczy niewiarygodnie wysokiej jakości produktu. Ale gdy gra jest tak wspaniała, to czy mogło być inaczej? Tytuł oczywiście z miejsca trafia u mnie na szczyt listy ulubionych shooterów i coś czuję, że przez następne dni i tygodnie Dreamcast będzie jedyną odpalaną konsolą w moim domu. Uwielbiam ten tytuł! Czekajcie na recenzję, która - oczywiście! - zostanie podparta kilkunastoma godzinami przed konsolą. Po jej opublikowaniu spróbuję napisać do Polygamii oraz PSX Extreme (już raz na Polygamii o Sturmwindzie było, dzięki mnie!). Być może zgodzą się na umieszczenie mojego tekstu na swoich łamach. W końcu o Sturmwindzie musi być głośno!

4 komentarze:

  1. Jak ja ci kurde zazdroszczę.Chciałbym położyć na tej grze swoje łapska.gratuluję blogu i życzę nieprzespanych nocek.arek

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde, gierka wygląda naprawdę pro. :) Powodzenia z pisaniem artykułu na większe serwisy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy recenzja?

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja będzie w tym, bądź w przyszłym tygodniu. Mam dużo pracy oraz nauki w weekendy, a czasem ciężko jest jeszcze znaleźć czas na granie i pisanie. Cierpliwości ;)

    OdpowiedzUsuń