Shenmue już w pierwszym dniu po premierze stało się legendą. Piękna oprawa, wybitna ścieżka dźwiękowa i chwytająca za serce historia przedstawiona w grze złożyły się na tytuł iście cudowny, o którym posiadacze innych platform mogli tylko pomarzyć. Druga część serii, która notabene w założeniach miała być trylogią, pojawiła się u schyłku panowania Dreamcasta. Zachwycali się nią wszyscy dziennikarze branżowi, mianując kontynuację przygód Ryo Hazukiego jedną z najlepszych gier wszechczasów.
W obliczu strat Sega zadecydowała, że na stworzenie ostatniej części serii nie da ani jena. Fani prosili, proszą i pewnie będą prosić jeszcze przez bliżej nieokreślony czas. Od czasu do czasu głos w sprawie zabiera twórca Shenmue oraz wielu innych, równie kultowych gier, jak choćby Virtua Fighter czy Outrun - sam Yu Suzuki. Zrobił to także w ciągu kilku ostatnich dni, o czym dowiedzieliśmy się pośrednio, od jednego z dziennikarzy.
Yu Suzuki bowiem rozważa... społecznościową zbiórkę pieniędzy, która obecnie jest możliwa dzięki Kickstarterowi. Zebrana kwota oczywiście trafiłaby w całości na produkcję trzeciej odsłony kultowej sagi. Patrząc na to, jak szybko zbiera kasę Brian Fargo na zapowiedziane dwa dni temu Torment: Tides of Numenera, pomysł wydaje się dobry. Fani Niebieskich i dzieł Suzukiego (a tych pojawiło się na przestrzeni ostatnich lat bardzo wielu) na pewno sypnęliby choćby ostatnim groszem, aby móc zagrać w Shenmue III. Ale właśnie - czy na pewno zagrać? Yu myśli bowiem o stworzeniu za otrzymane pieniądze nie tyle gry, co mangi/anime. Nic oczywiście nie jest przesądzone, więc radzę zachować spokój.
Tyle już czekamy na jakąkolwiek zapowiedź "trójki". Łudzimy się i błagamy Mistrza o kontynuację cudownej historii. Czy kiedykolwiek przyjdzie nam zobaczyć jej zakończenie?
Bardzo jestem ciekawy co z tego wyjdzie, ale jakoś specjalnie nie liczę na kontynuację :/
OdpowiedzUsuń