_

środa, 18 lipca 2012

Wieści ze sceny DC


Witajcie. Po wczorajszym, dość lakonicznym wpisie, postanowiłem nadrobić zaległości i poinformować Was o ostatnich scenowych działaniach fanów. A pojawiło się kilka gier(ek), którymi maniak DC powinien się zainteresować. Wiadomo, są to proste porty (i tylko porty, nic oryginalnego i twórczego), ale tak czy siak, to kolejne produkcje, przy których zatwardziały posiadacz ostatniej platformy niebieskiej firmy będzie się nieźle bawił. Swoją drogą, czy ktokolwiek z zarządców Segi myślał dwanaście lat temu, że ich system stanie się tak kultowy? Dobrze, odpowiedź na to pytanie wydaje się nieznana, więc sprawdźmy, co się pojawiło na scenie w ostatnim czasie.
 
Pojedziemy chronologicznie. PH3NOM na chwilę obecną zrobił sobie przerwę od projektu przeniesienia Secret Maryo Chronicles na DC - jednak zrobił to z klasą, ponieważ podzielił się efektami swojej pracy w Sieci. Nie wiem, na ile gra jest grywalna, ile zawiera błędów, wreszcie też, ile jest plansz do przejścia etc., aczkolwiek znając upór i chęci do pracy autora, tytuł nadaje się do wrzucenia na płytkę, tudzież kartę pamięci (jeżeli oczywiście posiadacie stosowny adapter). Niezbędne pliki ściągniecie stąd - nie omieszkajcie podzielić się opinią, komentując ten wpis. Na najnowszych, udostępnionych przez twórcę screenach, SMC wygląda ładnie, zupełnie inaczej od reszty dotychczasowych projektów scenowych. Nie ma bijącej po oczach pikselozy (i dobrze, czasem mam dość 'dokonań' młodziutkich tfurcuff gier), a jedynym wkurzającym mnie niemiłosiernie elementem jest... postać głównego bohatera. To jednak wynika z oryginału, więc nie ma co obarczać winą za design Mariana PH3NOMa. Pamiętajcie - on odpowiedzialny jest za port z PeCetów, a nie za stworzenie gry od podstaw.


Pojawiła się zrekompilowana wersja Shippy 1984. To, mówiąc neutralnie, gra będąca hołdem dla innych tytułów z tego roku. Prosta oprawa, proste dźwięki... I prosty gameplay. W Shippy 1984 chodzi o to, by zestrzeliwać nadlatujące wrogie jednostki. 


Jeżeli sądzicie, że grafika w Shippy 1984 jest dnem, to... spójrzcie proszę na konwersję Football Manager ze stareńkiego Spectrum. Albo nie, lepiej nie patrzcie. Za port odpowiedzialny jest DCeric. Co chciał dzięki temu osiągnąć? Zdobyć doświadczenie? Przecież od początku wiedział na pewno, że i tak nikt w tę prostacką gierkę nie zagra. No nie? Dlatego nie wrzucam linka do pliku z grą - Wy przecież też w nią nie zagracie (nie oszukujmy się, tak sprawa wygląda).

2 komentarze:

  1. W ostatnim akapicie jest błąd, małe sprostowanie: DCeric nie ma nic wspólnego z portem Football Manager, kolokwialnie mówiąc gość jest tylko "chłopcem od kręcenia filmików". Tak naprawdę za port na Dreamcasta jest odpowiedzialni Ron oraz Indiket, który dokończył robotę Ron'a :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze, że koleś dalej robi mario :)

    OdpowiedzUsuń