Welcome back!

Witajcie po długiej przerwie! W moim życiu ostatnio zmieniło się bardzo wiele, toteż na nudę narzekać nie mogę. Zmiana dotyczy również konsol. W tej chwili najczęściej gram na PlayStation Portable, w które zaopatrzyłem się przed Świętami Bożego Narodzenia. Od tamtego czasu na dobre wpadłem w świat przenośnej platformy Sony, która w chwili obecnej ma dużo do zaoferowania. Generalnie rzecz ujmując, postanowiłem wejść w jej posiadanie dlatego, że na granie na stacjonarnych konsolach mam niezbyt dużo czasu. Nie dlatego, że te mnie znudziły! Gdybym miał więcej wolnych chwil w domu, na pewno dalej grałbym w moje ulubione tytuły na Dreamcaście, wliczając w to kultowe Under Defeat, Jet Set Radio czy poczciwego Quake'a. Postanowiłem jednak nie porzucać bloga, który ma kilkunastu stałych Czytelników, głodnych informacji ze sceny ciągle żywego trupa. Niech potwierdzeniem ostatniego zdania będzie niniejszy wpis, w którym chciałbym opisać pokrótce to, co wydarzyło się w świecie ostatniej konsoli Niebieskich w ubiegłym miesiącu.



Generalnie można zauważyć, że okres zimowy jest dla DC nieco stagnacyjny. Tak było w roku 2011, tak jest i teraz. Nie jest to na szczęście jednoznaczne z absolutnym brakiem nowych gier czy programów. Pod koniec grudnia w Sieci pojawiła się trzecia już odsłona całkiem grywalnego platformera homebrew pod tytułem SQRXZ. Nazwana Adventure of Love część nawiązuje oczywiście do poprzedników, nie odstając od nich w żaden sposób. To nadal dynamiczna platformówka 2D, polana iście staroszkolnym sosem, co przekłada się na naprawdę wysoki poziom trudności. W grze znajdziemy dziesięć wymagających od Gracza sporej zręczności i umiejętności manualnych etapów.



Miesiąc temu dowiedzieliśmy się z notki prasowej, że najbardziej oczekiwana gra na Dreamcasta od dobrych kilku lat - Sturmwind - pojawi się w bliżej nieokreślonym terminie w 2012 roku. Wszystkiemu winien jest finansowy upadek tłoczni, w której jakoby miałby odbywać się proces nagrywania płyt. Czy to aby nie przypadkiem celowy zabieg wydawcy gry, RedSpotGames? Miejmy nadzieję, że nie. Prace nad grą idą pełną parą, a produkt jest prawdopodobnie już bliski finalizacji. Trwają ostatnie szlify, w czym pomagają wybrani z licznej grupy osób betatesterzy. Jeden z nich, ukrywający się pod pseudonimem Omnibot2000, zdecydował się podzielić wrażeniami z zabawy. Jego zdaniem, gra jest ogromna i nie przestaje zadziwiać Gracza detalami przedstawionego świata. Co więcej, Sturmwind wydaje się stać na podium najładniejszych scrollowanych strzelanin na DC, ustępując miejsca jedynie Ikarudze oraz Under Defeat. Chłopak chwali sobie również współpracę z developerem, który niemal natychmiast, po otrzymaniu stosownego raportu dot. wyłapanego błędu, brał się za jego poprawianie. Czyżby szykował się nam prawdziwy, niemal pozbawiony większych bugów produkt?

Pamiętacie jeszcze zapowiedź gry Unsung? Z tego co kojarzę, pisałem o tym dawniej na swoim blogu. Ten staroszkolny shooter FPP niedługo trafi w nasze ręce. Autor musi sobie poradzić jeszcze z kilkoma poważnymi problemami, ale miejmy nadzieję, że to jedynie kwestia czasu. Gra co prawda nie wygląda zachęcająco, ale... przecież będzie to kolejna okazja, aby odkurzyć naszego uwielbianego od wielu lat DC!