Wspominając w jednym z ostatnich postów o Ecco, zaciekawiłem Was wszystkich. Okazało się, że nie tylko ja nie grałem dotychczas w ten porażający głębią (dosłownie i w przenośni) oraz oprawą audiowizualną tytuł. Wszystkich zainteresowanych zachęcam więc najpierw do obejrzenia poniższego wideo, a później... do właściwej zabawy. Życząc miłego weekendu, uciekam grać w tę niepowtarzalną produkcję na moim Dreamcaście. Mam nadzieję, że nie utknę w drugiej misji. Do przeczytania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz